Forum Klub karate sakura w Łodzi Strona Główna Klub karate sakura w Łodzi

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Powieść wierszem spisana...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Klub karate sakura w Łodzi Strona Główna -> Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Redox
5 kyu
5 kyu



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 14:10, 14 Kwi 2006    Temat postu: Powieść wierszem spisana...

Zachód stał wciąż bardziej nad skrajem lasu, słońce
Chowało się śród listowia, gałęzie plącze,
Czerwonymi promieniami turnie kreśliło
Drzew wierzchołków, blednącą łuną z nieba biło,
W tle jego tarczy czerniała brama łukiem wrót,
Ku tarczy dążył North, ze strzemion trąc krwawy brud,
Na nic są jego starania, krew dawno zaschła,
Machinalnie raczej niż z przekonania, wzrasta
Las, zbliża się wierzchołkami staje przed okiem,
Ręka znalazła rękojeść miecza pod bokiem,
Zgrzyt stali jak okrzyk bojowy - kolec róży
Wbija się w lity szkarłat spokoju, stan burzy
Ciszy, i choć bez odpowiedzi pozostał głos,
To ze spokoju nie ostał nawet cichy kłos,
Nawet pióra chmur skreślone nad horyzontem,
Sczerniały zmierzchem, okryły się nocy gontem,
North beznamiętnie objął wzrokiem ścianę lasu,
Żelaza dobył w dłoń, splunął przez ramię, czasów
Jego ojca przybył pomścić pamięć, bez strachu,
Z białym jastrzębiem w polu czarnym, herbu znaku
Salachów spisanym w przód tarczy, ojca pamięć
W niej tkwiła niczym relikwia, dziejowa zamieć
Nie w stanie była ją zmyć, śniedziejąc bez pracy,
Byłaby zaszła mgłą w niepamięć, rżenie klaczy
I koniec drogi, las stanął murem przed twarzą,
North zsiadł z Miradriel, wszedł do lasu stać jej każąc,
Mrok lawirował śród drzew, gałęzi i runa,
Nad lasem biła już tylko księżyca łuna,
Klnąc przesadnie potykał się North o korzenie,
I szedł dalej poprawiając u pasa rzemień,
Z ręką na sercu to mógłby powiedzieć człowiek,
Że strach to wymykał się spod przymkniętych powiek,
Że to drganie jak gdyby ku otwarciu to strach,
Każdy mógłby tak powiedzieć, nieomylny znak,
Każdy kto nie znał myśli, nie znał serca bicia,
Kto nie wiedział, że tam gdzieś tam, w posoki niciach,
Leżało ciało ojca czekając pomsty rąk
Syna, by ten wyrwać je mógł z Aradronu łąk,
Zniszczyć gniazdo księżnej i jak jastrząb ofiarę
Porwać, zadziobać, wymierzyć za winy karę,
Za dni tamte pamiętne gdy z ojcem u boku
Szedł szlakiem raźno dotrzymując tempa, kroku,
W ten dzień gdy czerń zalała serce, myślą pomsty,
Dzieckiem będąc, dokonuje zemsty dorosłym,
Stygnąc niemal, w bezruchu ciała nasłuchuje,
Myśl pędzi nieubłaganie ku sercu, kłuje
Męską dumę i dziecięcą zawiść. Do walki!
Krzyczy stłumiona amokiem gniewu, tchem rzadkim,
I błysk w oku, które spostrzegło swej złości cel,
Bestię kobiecej postury i odzianą w biel,
Twarz jej tylko zdradzała pewny piekielny ród,
Twarz na której widniała krew, i tejże krwi głód,
Blada niczym w szkarłacie poświata miesiąca,
Dumna, królom równa, po królewsku krocząca,
Księżna posoki, tak zwykła być nazywana,
Jej krew niechaj będzie przez miecz z ziemią zmieszana,
I skoczył ku niej North z mieczem w zamkniętej dłoni,
Ciął potężnie, ukośnie, z siły serca, broni,
Nie dał się cios sparować zbyt serce zacięte,
Żelazo bezmyślne i jak serce zawzięte,
Zraniło. Skaleczona księżniczka wylała
Posokę swych ofiar i krzycząc umierała,
Lecz czy może umrzeć coś co bez życia było?
Czy żelazo jedynie powłokę zniszczyło,
Ważna była zemsta i kara, bez znaczenia
Jej wymiar, i dusza bez serca błąka się w cieniach,
Dusza dumnej księżniczki beznamiętnej do cna,
Krąży więc, gdzieś między pniami podobna do psa
Co ogon kuli przed kolejnym kopniakiem w rzyć,
I przed ciosem próbuje w marnym cieniu się skryć,
North przyklęknął, uczynił symbol Breed nad ciałem,
Mówił całym sercem, krzyczał duszą: Nie chciałem!
Sięgnął mizerykordii i dobił sztychem w pierś,
Tak było w zwyczaju, niosło bezbolesną śmierć,
I choć nie człowiek wrogiem, kodeksu dochował,
Ciało wziął na ręce, zbroczone krwią pochował.
Pokochał tę wiotką mogiłę, niemożliwym
To mogłoby się zdać, by ciało kochał żywy
Morderca swej ofiary.
Wyszedł z gęstwiny North,
Nie znalazł ciała ojca, wierzył, że znalazł port
Swój, będzie spokojny w krainie Nadżywotu,
Martwi jednak, że zabił, że nie ma odwrotu,
Chciałby czas cofnąć i nie wiedział co uczynić,
Chciałby nie zabić i być znów sobą bez winy,
Dotychczas tylko trening, morderstwa za złoto
Brzęczące w sakiewce, teraz wmieszał krew w błoto
Li tylko dla dumy, z zemsty w pamięć po ojcu,
I wszedł do królestwa mordu z królestwa Gońców,
Goniec miał w umyśle zabijać za dukaty:
„Zabić, i dobić targu w postaci zapłaty”,
Ot ich motto, niechlubne to prawda, skuteczne
Jednak jak diabli, dla interesu bezpieczne,
Potrafił Goniec dochodzić swej należności,
Nierzadko lała się krew, gruchotały kości
Gdy wójt jakowy płacić nie chciał za spokój wsi,
I szedł z nim rzeźnik, kowal i wszyscy ze wsi szli
Nie chcąc płacić sami prosili Boga o śmierć,
Teraz ogniu Sprawiedliwego nad nimi świeć,
Żałowali kilku bagatela dukatów,
Teraz mają spokój święty, dziękują katu,
I takim katem był North, ale w „słusznej” sprawie,
Żelazem ciął ku monecie, nie ku zabawie,
I nie czuł wstydu, czy sumienia przeszkód marnych,
„Liczył się miecz, umysł serce nie wstaną z martwych
I nie będą się litować.” – tak sądził w sobie,
Był przekonany, że nie umie już czuć, bowiem
Do braku swych uczuć dążył, do ideału!
Tak mu królestwo w ciało wartości wpajało.
Pewien był ich słuszności aż do tejże chwili,
W której imperialne wartości się straciły.

Ruszył dalej i zmierzał ku Gevrian osadzie,
Zasiadał tam jako Goniec w miejscowej radzie,
Odpowiadał za spokój w mieście i rozrywkę,
Schłostał kowala przy tłuszczy, razem z nim dziwkę,
Stawał też do walki na miejscowej arenie,
Często do zwycięstwa starczało mu spojrzenie,
Czasem jednak „fechmistrz” jakowy stawał przed nim,
Chwaląc się, tnąc mieczem powietrze, wojak przedni,
I North frontem do niego, spokojny, kamienny,
Dawał „mistrzowi” fechtunku pokaz bezcenny,
Cieszyła się tłuszcza i cieszyli się radni,
Że chociaż w polityce są całkiem bezradni,
„To ludzie szczęśliwi, bo i mają rozrywkę,
Jak wtedy, gdy utłukł North kowala i dziwkę.”


To jest początek mojej "książki", wiem, że cudo to nie jest, ale chcuiałbym byście to ocenili.

PS. Jest to 13 zgłoskowiec...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Redox
5 kyu
5 kyu



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 8:26, 15 Kwi 2006    Temat postu:

Prosiłbym o jakieś komentarze Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michau
Moderator
Moderator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:37, 15 Kwi 2006    Temat postu:

Jak ktoś zdecyduje się przeczytać, to napewno napisze ciekawy komentarz! Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
=BoBeK=
1 dan
1 dan



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 711
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Olechów City=)

PostWysłany: Sob 9:46, 15 Kwi 2006    Temat postu:

Ja jużsię za to biore,ale czytam to wolno aby zrozumiec..tak jak z Panem Tadeuszem ...Razz ale tego nei skumałęm...Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Redox
5 kyu
5 kyu



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 17:04, 15 Kwi 2006    Temat postu:

Hmm jakby to, no tak powiem tylko tyle, że ciężko jest się bawić słowem, tak by miało ono sens, by zgadzały się sylaby, a jednocześnie tekst był prosty w odbiorze vide Pan Tadeusz. Jednak nie nzaywam się Mickiewicz i nie jestm do oceniania w tych samych co on kategoriach Smile. Z poważaniem Kaczy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gonzales
Moderator
Moderator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 21:21, 15 Kwi 2006    Temat postu:

Dobre. I tyle. Oby tak dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
=BoBeK=
1 dan
1 dan



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 711
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Olechów City=)

PostWysłany: Sob 21:42, 15 Kwi 2006    Temat postu:

Może mnie nie zrozumiałeś...Ja mówiłem że Mickiewicza nei skumałem,a twoje jest fajne...Very HappySmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Redox
5 kyu
5 kyu



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 10:54, 16 Kwi 2006    Temat postu:

Aha, to zwracam honor Smile. I kajam się za moje niezrozumienie Twojej wypowiedzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
=BoBeK=
1 dan
1 dan



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 711
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Olechów City=)

PostWysłany: Nie 14:27, 16 Kwi 2006    Temat postu:

Nie ma sprawy...Smile Tekścik fajny jest i pisz dalej...Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michau
Moderator
Moderator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:27, 16 Kwi 2006    Temat postu:

Mnie się nie podobało! To nie dlatego, że nie zrozumiałem czy coś Wink ale nie przepadam za takiego typu opowiesciami oraz za wszelkiego rodzaju wierszami!
Jedynie co mi sie spodobało to:
"Co ogon kuli przed kolejnym kopniakiem w rzyć"
Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Redox
5 kyu
5 kyu



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 22:32, 16 Kwi 2006    Temat postu:

Tłumacz się tłumacz ja swoje wiem Razz nie no poważnie to rozumiem, ale mam nadzieję, że kiedyś się do tego typu pisarstwa/wierszoklectwa/bzdurzenia czy jakkolwiek chcesz to zwać przekonasz.

A tu jest dalszy fragment tejże książki...:

Nie osiadł North jednak nigdy, nigdzie na stałe,
Walczył dla królestwa Gońców na chwałę,
I ruszył tym razem w podróż za złotem, mieczem,
Zostawił jednak myśl o zarobku, w opiece
Miał zaś przybytek rozkoszy w pobliskim Trian,
Słynący wyśmienitym piwem, ofertą dam
Jaką żaden na wschód od Trezoru nie mógł się
Szczycić zamtuz, wjechał do Trian, okrzyk „Ja tu śpię!”
Przywitał go, choć to południe w całej sile,
„Widać żyją jeszcze w świecie tacy debile,
Co miast z dnia korzystać i cieszyć się żywotem
Wolą spać, czy żebrać kładąc życie pokotem,
Szczęście, że trafiłem do imperialnej szkoły,
Jestem Gońcem i mam w rzyci karczemne stoły,
Dane było jadać na dworach, dzięki Bogu!
Nie zaś chędożyć wieśniaczki na siana stogu,
Jesteśmy na miejscu, czekaj na mnie Miradriel”
Powiedział North słysząc pijacko – szlachecki śpiew,
Czym się różnił zamtuz od karczmy? Niczym prawie,
Główną zaletą przyjemność, wadą bezprawie,
Różnica, jeśli takowa była, to w klasie,
W zamtuzie dukaty i talary zliczacie,
W karczmie połamane ławki, kufle rozbite
I drzewce kos popękane, głowy przepite
Widnieją na rachunkach, talara, dukata
Nie uświadczysz weń wcale i do końca świata
Taka już będzie we wsiach i miastach zasada:
„Chłopi do karczmy, szlachta w zamtuzie zasiada!”

Wszedł do wnętrza North i usłyszał głos znajomy,
Donioślejszy nawet niźli księdza z ambony,
Krzyczał do niego właściciel, przyjaciel jakoby,
„Witaj North! Piwo dla ciebie! Godny zarobek
Dziś miałem, więc i godnie cię przyjmę mój Gończe!
Pozwól, siądź tutaj spokojnie, zdejmij opończe
I opowiadaj po coś przybył, nie przecież by
Z uciech korzystać, wiem, dla Ciebie to nawyk zły,
Choć sądzę, że to głupie, ale wiem, wiem kodeks,
I tej imperialnej szkoły zasady złote,
Cholera!” – koniec niezbyt wyrafinowany,
„Nic się nie zmieniłeś! Mój Andrilu kochany,
Nadal ten rubaszny władca swego zamtuza,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kaja
6 kyu
6 kyu



Dołączył: 20 Lip 2007
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 17:17, 25 Lip 2007    Temat postu:

Tiaaa coś mi się wierzyć niechce że sam to ułożyłeś ale z znalezienia tego w neci też włożyłeś trud więc bravka, sorki ale żeby to zrozumieć naprawdę trzeba mieć łeb...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Klub karate sakura w Łodzi Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin